Prorok.Lebioda Prorok.Lebioda
980
BLOG

Osiejuk...łowca bobrów.

Prorok.Lebioda Prorok.Lebioda Rozmaitości Obserwuj notkę 55

  

  Chciałem skomentować u niejakiego Osiejuka, ale niestety okazało się, że jestem zbanowany u szanownego pisarza. Co prawda kompletnie nie wiem za co, bo czytam i jego, i coryllusa okazjonalnie, a nie komentuje prawie w ogóle (u coryllusa coś kiedyś pisałem, bo lubię jego styl pisania choć z poglądami się nie zgadzam). Więc za cholerę nie rozumiem kiedy zdążył mnie zbanować. Od dni kilku prowadzi krucjatę, a mówiąc miejscowym dialektem szczuje, przeciwko niejakiemu Orwocolor. Bloger ten zechciał napisać coś, co się panu Osiejukowi nie spodobało. Było coś o Matce Boskiej i bobrach. Chcecie to sobie sami szukajcie (czytaj jestem tak tępy, że nie potrafię wkleić odnośnika, nie wiem co źle robię ale mi akurat nie wychodzi) co kto pisał i dlaczego tak poruszyło to pana Osiejuka. Przy okazji obrywa rykoszetem Sowiniec, bo tam komentował oraz wszyscy, którzy przypadkiem pojawili się w pobliżu tego bloga.

 Pytanie możnaby zadać co w tym dziwnego? Pan Orwocolor może pisać co mu ślina na język przyniesie, a panu Osiejukowi może się to nie podobać? No może. Tylko pytanie brzmi gdzie jest granica wolności słowa salonowego? Pan Osiejuk poświęcił już sprawie ze 3 notki, próbował "dyskretnie" poszczuć panią Bognę Janke na wspomnianego Orwocolor, sroży się w komentarzach u siebie, że kto pierwszy nie rzuci w Sowińca kamieniem to "nie ma dyskusji" i tak dalej. Zadaję zatem publiczne pytanie do wszystkich tu piszących. Gdzie według Was powinna przebiegać granica swobody wypowiedzi? Przypominam, to nie pierwsza sytuacja, gdzie blogerzy o określonych poglądach próbują zamykać gębę przeciwnikom? Przykład pana Osiejuka, pani Kani Doroty, która straszyła wywczasa sądem, ex-gwiazdę salonu24 Ściosa blokującego żywcem każdego, kto ośmielił się mieć inne poglądy, pani Bochwic to samo i tak dalej, i tak dalej. Panowie i panie blogerzy nazwijmy to dla ułatwienia, pisolubni... chcecie się dusić we własnym smrodku i sosie to idźcie na niezależna.pl. Tam pod czujnym okiem i ręką pana Targalskiego będzięcie mieć 1000% pewności, że nikt ,ale to absolutnie nikt nie będzie wygłaszać poglądów sprzecznych z waszymi. Pogłaszczecie się wzajemnie, poiskacie i na koniec poliżecie wzajemnie zadki, ku obopólnej radości i ku powszechnemu szczęściu, ale tu w salonie24 siędzą różne takie parrycydy, które piszą coś co może się Wam nie spodobać. A skoro już Administracja zezwala na przykład takiemu Lebiodzie na pisanie co mu ślina na jęzor przyniosła to nie czytać. Nie włazić z buciorami na blog i nie płakać później, do pani Janke, że ten taki śmaki, napisał coś Matce Boskiej i bobrach. Stara ponoć prasko-warszawska zasada........odegrać się wolno, kapować nie wolno...

Jak każdy prorok. Wiem to i owo dlatego mnie powieszą, spalą albo ukrzyżują:D

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości